W przesyłce od Love Me Green dostałam również próbki innych produktów. Również w tym temacie chciałabym wcisnąć swoje trzy grosze.
Wyszczuplający balsam do ciała Zielona herbata
Po jednym razie niewiele mogę powiedzieć. Balsam ma przyjemną, bogatą konsystencję i zapach zielonej herbaty, który jak dla mnie jest delikatny i przypadł mi do gustu.
Po użyciu odczułam lekkie nawilżenie.
Nawilżający balsam do ciała Karite Exotique
Po dwóch saszetkach również niezbyt wiele mogę powiedzieć . Tym razem zapach również jest inny, lekko orzechowy. Konsystencja jest bogata, jednak lepiej, niż jego poprzednik, sprawdzi się przy skórze suchej.
Regenerujący krem do twarzy na noc
Tutaj próbki wystarczyły mi już na kilak dni. Po tym czasie nie stwierdziłam zapychania. Skóra była bardziej nawilżona (obecnie mam z tym problem).
Zapowiada się dobrze, ma potencjał. Mam ochotę na więcej, zdecydowanie!
Regenerujący krem do twarzy na dzień
I w tym przypadku raczyłam nim skóre przez kilak dni. Niestety wypadł słabiej niż wersja na noc, nawilżenie znacznie słabsze. W małej ilości nadaje się pod makijaż, ale nie przy cerze tłustej.
Nie stwierdziłam zapychania.
Energetyzujący peeling do twarzy
Jest bardzo delikatny i nie każdemu może to odpowiadać. Delikatnie złuszczył bez uczucia podrażnienia. Bardzo fajny zapach. Może przy dłuższym stosowaniu mogłabym się do niego przekonać. Dobry dla cery bez problemów.
Postanowiłam podzielić się z Wami moimi pierwszymi spostrzeżeniami, bo kosmetyki tej marki są mało znane. Dało się to zaobserwować po liczbie wyświetleń. I nie chcę tym postem lizać tyłka producentowi, bo dostałam od nich kosmetyki.
Jeszcze nie ma zbyt wielu opinii na ich temat i może pomogą w podjęciu decyzji niezdecydowanym ;)
Mam bardzo pozytywne odczucia i wrażenia. Kosmetyki mnie zaskoczyły, bo nie spodziewałam się czegoś specjalnego.
Absolutnym hitem okazał się krem do rąk, który u mnie wchłania się błyskawicznie i dba o moje suche dłonie. Inne było po prostu dobre albo bardzo dobre, ten jest genialny!
Może odrobinę rozczarowałam się szamponem, chociaż spełniał swoją rolę całkiem dobrze. Chyba oczekiwałam troszkę innego składu i niestety cena, jak an szampon, jest wysoka.
Dzięki olejkowi przekonałam się do tego typu kosmetyków. A od niego oczekiwałam najmniej ;)) Do tej pory używałam ich jedynie na włosy, obecnie masuję nim uda, ręce i stopy. Nie narzekam już an uczucie lepkości i tłustej, nieprzyjemniej warstwy.
Balsam uwiódł mnie pięknym zapachem. Właściwości pielęgnacyjne również bardzo dobre. Poradził sobie z suchą i szorstką skóra na kolanach i łokciach.
Niestety ceny tych kosmetyków troszkę mnie przeraziły. Może producent pomyśli troszkę nad tym ;)
Krem an noc będzie penie chodził mi po głowie jakiś czas, jestem przecież babą :D Na pewno przemyślę, jego zakup. I dołączam się do apelu o niższe ceny! ;P
Buziaki!
Dziękuję pani Kasi i pani Magdzie z Love Me Green za możliwość przetestowania kosmetyków. Fakt ten nie wpłynął na moją ocenę.
pachna cudnie i za to bardzo je lubie :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny narzekały, ale ja nie jestem zbyt wybredna. Jeżeli zapach nie jest intensywny i męczący, to mi odpowiada ;)
Usuńja już używałam kremu do rąk , fantastycznie nawilża i regeneruje :)
OdpowiedzUsuńSwoja paczkę dostałam już jakiś czas temu. Kosmetyki od razu poszły w ruch. Jakbym tego nie zrobiła od razu, to bym zapomniała :D
UsuńWg mnie krem do rąk jest chyba najlepszy z całej czwórki, chociaż krem na noc tez ma potencjał ciekawa jestem, jak byłoby przy dłuższym stosowaniu.
chętnie bym przygarnęła te kosmetyki, tym bardziej że ich nie znam :-)
OdpowiedzUsuńMarka na razie mało znana, może niedługo będziemy mogły poczytać o innych kosmetykach, np piance do mycia twarzy czy toniku ;)
Usuńdużo próbek dostałaś, moje juz się kończą. uwielbiam te cytrusowe zapachy
OdpowiedzUsuńSporo ich dostałam do produktów, który otrzymałam w ramach współpracy.
Usuńszkoda że produkty pełnowymiarowe są tak drogie, inaczej na pewno skusiłabym się co najmniej na krem do rąk. był super
OdpowiedzUsuńWidzę, ze krem do rak już zyskał swoje fanki ;)
UsuńPodoba mi się ich szata graficzna produktów :) niestety cena dość skutecznie odstrasza...
OdpowiedzUsuńPrzyjemna dla oka i nie jest tandetna. Właśnie taką powinny mieć produkty organiczne ;)
UsuńPodoba mi się design tych produktów - prosty i ładny :)
OdpowiedzUsuńDostałam podobny zestaw kosmetyków i właśnie ten peeling do twarzy mnie ciekawił, ale jak mówisz, że bardzo drobniutki jest to nie wiem czy mi przypasuje.
OdpowiedzUsuńMoje próbki czekają na zużycie ;p
OdpowiedzUsuńJa też mu8szę wypróbować.:) kusi mnie ten krem do rąk
OdpowiedzUsuńJuż sobie wyobrażam jak ten krem musi mieć piękny orzechowy zapach :) Nie miałam jeszcze tych próbek :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*
uwielbiam takie kosmetyki, uwielbiam:) oddawaj! ewentualnie wpuśc mnie do łazienki, gdy wyjdziesz z domu:P
OdpowiedzUsuńPrzy okazji akcji na FB dostałam od nich kolejne kilka próbek. Chętna ?
Usuńteż miałam próbki i zamówiłam jeszcze dokładkę z FB , w sumie i tak mi będzie ciężko coś napisać o samych próbkach
OdpowiedzUsuńTeż nie napisałam zbyt wiele. jedynie to, co zauważyłam po pierwszych użyciach.
UsuńJa już poczytałam u Łucki z Agulkowego Pola i nie jestem pewna gdzie wyprodukowano te kosmetyki. Możliwe, że producent produkuje je u siebie w garażu z pogwałceniem wszelkich zasad aseptyki, nie wiem. Nie chce podać nazwy laboratorium, jakby się wstydził. Żenua i żal.pl
OdpowiedzUsuńDokładnie. Na początku nie zainteresowałam się tym. Dopiero po otrzymaniu kosmetyków zaczęłam troszkę szukać. I nasunęło się dużo pytań. Zaczęłam żałować. Ale ostrożnie zaczęłam testować moje obawy troszkę ustąpiły. Jednak dalej uważam, ze takie zachowanie jest nie fai. Jedno, co zasługuje na pochwałę, to zadeklarowanie, w ilu procentach kosmetyk jest naturalny.
UsuńJednak konsument ma prawo do informacji. Jeżeli będą robić takie tajemnice, to nie wróżę świetlanej przyszłości.