Musze przyznać, że recenzja miała się pojawić już jakiś czas temu. No ale Milky- sierota jak zwykle o tym zapomniała :P
No to jedziemy!
Opis zaczerpnięty z KWC:
Nowy puder do twarzy firmy BeneFit. Pięknie rozświetla twarz, kości policzkowe. Tworzy go mozaika różu, fioletu i pomarańczy.Cena: 149 zł/ 12g
Postaram się niedługo dorzucić skład, bo zapomniałam zrobić zdjęcia :D
Opakowanie mieści 12g produktu, co jest sporą ilością. W swojej kolekcji mam już kilka róży, więc na pewno nie uda mi się go zdenkować :D W ogóle denkowanie kolorówki bardzo ciężko mi idzie, zwłaszcza produktów prasowanych i sypkich. Ale wydaje mi się, że większość dziewczyn ma z tym kłopot :D
Osobiście bardzo przypadło mi do gustu to kartonowe pudełeczko. łatwo się otwiera i zamyka. Dodatkowo wyposażone jest w praktyczne lusterko i pędzelek, który nawet daje radę i najgorszy nie jest.
jedynym jego minusem może być trwałość. Rogi opakowania mogą się szybko wycierać.
Puder ma bardzo ładny i przyjemny zapach. Nieco słodkawy, lekko owocowy. Jak nadziewana czekolada :D
Patrząc na te zdjęcia, zadaję sobie pytanie. Jak ja to nakładałam, że mało co widać?! W przypływie czasu postaram się zrobić lepsze zdjęcie. Pigmentacja jest naprawdę bardzo dobra, czego tutaj niestety nie pokazałam. Biję się w pierś, mea culpa!
Mamy tutaj do czynienia z czterema kolorami: fiolet, brzoskwinka, różany i błyszczący róż.
Jak widać, róż jest dość świetlisty. I tutaj miałam spore obawy. Jednak po pierwszym użyciu całkowicie one zniknęły :)
Konsystencja jest dość zbita. Nie pyli zbytnio przy nakładaniu. Może tak tego nie widać, bo pudełeczko jest dość wysokie. Nie jest zbyt sucha, a wręcz lekko kremowa. Dobrze nanosi się na policzki i blenduje.
Nie wysusza skóry ani nie zapycha.
Po zmieszaniu dalej taki efekt:
Powstała nam brzoskwinka z nutą róży. Fioletu tutaj nie widzę, gdzieś nam się zgubił. Prawda, że ładny?
Wydaje mi się, że takie połączenie kolorów jest bardzo neutralne. Z pewnością wielu osobom będzie w nim dobrze.
Daje efekt naturalnego rumieńca, jednak nie zbyt różowego. Na twarzy drobinki są mało widoczne. Nawet powiedziałabym, że praktycznie ich nie widać. Nie ma dyskoteki, jedynie bardzo naturalne rozświetlenie.
Myślę, że mojej bladej cerze służy ten odcień i wyglądam znośnie :)
A tak prezentuje się na policzku (moim prawym :D) :
Podkład: Bourjois Flower Perfection nr 51 |
Specjalnie dla pokazania koloru nie oszczędzałam go i raczej troszkę z nim przesadziłam. Ale małej ilości nie było za bardzo widać na zdjęciach.
Mam poczucie, że nałożyłam go w nie za bardzo właściwym miejscu. Dziewczyny, może jakieś rady dla mnie?
Sporo czytałam, gdzie nakładać róż przy okrągłej twarzy. Jednak jest sporo wersji :D
Dzięki bardzo dobrej pigmentacji jest wydajny, i jak już wspomniałam- starczy mi na wieku i na pewno nie uda mi się zużyć go do końca.
Na mojej twarzy trzyma się około 6 godzin bez zarzutu. Jednak po 10-12 godzinach jeszcze jest na twarzy i muszę przyznać, że wygląda całkiem dobrze. Troszkę wyblaknięty, ale jeszcze jakaś jego część pozostaje na swoim miejscu- i to całkiem spora część :D
Uważam, że jest to bardzo dobry produkt, jednak troszkę drogi. biorąc pod uwagę wydajność to stosunek ceny do ilości jest jak najbardziej ok.
Jestem w nim bardzo zakochana. Jeden z najlepszych różo-rozświetlaczy jakie mam. Nie oddam go :P
Plusy:
+konsystencja
+kolor
+efekt rozświetlenia
+zapach
+pigmentacja
+nie pyli
Minusy:
-cena
-dostępność
Moja ocena: 6,0/6,0- kolejny KWC :)
W zanadrzu mam jeszcze coś dla Was z szafy Benefit :D
Jeszcze planuję zakup bronzera Hoola- tera chyba zdanie ma sens :D Jeszcze kusi mnie Coralista, chociaż nie jestem całkiem przekonana do tego koloru. Jednak wszystko powoli i w swoim czasie :D Może coś uda mi się znowu upolować na blogowych wyprzedażach.
Chętnie poznam Wasze KWC wśród róży :)
Powoli dobijam do 200 obserwatorów, jeszcze brakuje mi tylko 4 z Was :)
Udanego weekendu!
Buziaki!
Bardzo mi się podoba taka forma - można sobie dobrać kolor :)
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj mieszam, bo nie miałabym cierpliwości tak precyzyjnie nabierać jednego albo dwóch odcieni. Te moje ADHD :D Haha :P
Usuńja wczoraj puder (a właściwie różo-bronzer) recenzowałam i u mnie to wcale na twarzy go nie widać
OdpowiedzUsuńa nie umiem obsługiwać i boję się plam :D
u Ciebie ładnie wygląda i wg mnie dobrze nałożyłaś... ale ja się nie znam
sama ciągle kombinuję i różnie nakładam szukając 'odpowiedniego' miejsca hehe ;)
Ja też. Czasem jest lepiej, a nie raz gorzej. Kiedyś nakładałam bardziej na ukos. Niedawno przeczytałam, że lepiej dla okrągłej buzi nakładać właśnie bardziej prosto. I bądź tu człowieku mądry :D
UsuńDo zdjęć trzeba mocniej jednak nakładać bo jak ja ostatnio próbowałam to było podobnie, że właśnie nic nie było widać ;)
OdpowiedzUsuńNo czasem niestety trzeba się nieźle namachać, bo aparat często zjada kolory.
Usuńlubię Sugarbomba, choć nie jest moim najulubieńszym Benefitowym różem :) prym wiedzie Dallas i Coralista, zaraz za nimi Bella Bamba.. i dopiero Sugarek :) no Hoola, ale to kategoria bronzerów, a nie różów ;)
OdpowiedzUsuńNo wiem, ale pisząc to miałam na myśli szafę Benefit :D Bo w sumie to dziwnie te zdanie napisałam, zmienię troszkę jego sens, bo faktycznie można dojść do różnych wniosków :P
Usuńbardzo fajnie wygląda na policzkach ;) ja uwielbiam róż z bourjois :)
OdpowiedzUsuńJa ogólnie do Burżuja mam słabość. Ostatnio przywędrowała do mnie czekoladka :)
Usuńpięknie się prezentuje :D
OdpowiedzUsuńTo prawda :) Ale niczym nie ustępuje Twoim cudeńkom z the Balm :D Mam nadzieję, że niedługo uraczysz nas nowym nabytkiem :)
Usuńniezaprzeczalnie jest to cudeńko :> chcę go!
OdpowiedzUsuńMyślę, że nic nie stoi na przeszkodzie :D Chciejstwo wygrywa ze wszystkim :P
UsuńWygląda ekstra. Przyznam niechlubnie,że słyszę o nim pierwszy raz:)
OdpowiedzUsuńJa też co chwilę dowiaduję się o czymś nowym. Np. Marta Figluje to co chwilę zadziwia mnie markami kosmetyków, o których nawet nie słyszałam :D
UsuńMilky nie jesteś sierota masz nas! ;)
OdpowiedzUsuńNo jak mogłam o Was zapomnieć? Muahhh ;*
Usuńbardzo ładny ten kolor :) Mi od dłuższego czasu po głowie chodzi Hervana :)
OdpowiedzUsuńMacałam ją w Sepho, ale coś mi w niej nie gra. Może to przez to dziwne, sztuczne oświetlenie.
UsuńBardzo ładnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNa policzku wygląda cudnie! ;)
OdpowiedzUsuńma ładny kolor ;) bardzo mi się podoba pudełeczko - fajne rozwiązanie ;)
OdpowiedzUsuńtaki gadżet :D
UsuńDenkowanie kolorówki kompletnie mi nie idzie;P Ale w pewnym momencie znalazłam na to świetne wytłumaczenie;P Kolorówka ma mi sprawiać przyjemność, nie muszę jej zużyć do końca. Z kolei kosmetyki pielęgnacyjne mają być stosowane systematycznie i staram się tego trzymać;)
OdpowiedzUsuńPoszczególne odcienie niezbyt mnie przekonują, ale po wymieszaniu prezentują się niezwykle obiecująco i uważam, ze dobrze komponują się z bladą cerą:)
mnie podoba się takie wytłumaczenie :D Niech tylko teraz mi ktoś powie, po co mi kolejny podkład albo tusz :D
UsuńBrakuje Ci 3 :)
OdpowiedzUsuńKolor faktycznie wygląda olśniewająco.
już tylko 2 :) aj, blisko jestem :D
Usuńpięknie się prezentuje :) można go przygarnąć od zaraz ;)
OdpowiedzUsuńJeżeli masz ochotę zapraszam na rozdanie http://glammadame1990.blogspot.com/2013/02/rozdanie.html
Oj tak :D
UsuńBardzo ładnie wygląda na twarzy :) Ja mam Hoolę i Dallas i jestem nimi zachwycona <3
OdpowiedzUsuńHoolę mam w planach :D Mam nadzieję, że nie będę musiała czekać długo :P
UsuńFajny efekt świeżości , ja wolę bardziej w odcieniach różowego ale to chyba kwestia tego że takich brązujących nie potrafię dobrze zaaplikować:)muszę spróbować, a Tobie pasuje idealnie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
Usuńefekt świeżości- fajnie to ujęłaś :)
piękny odcień, pasuje do Ciebie :)
OdpowiedzUsuńogólnie nie należę do zwolenniczek róży, jakoś mi nie pasują. Za to Tobie bardzo do Twarzy z nim :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńBo czasem trudno coś dla siebie wybrać.
Ten kolorek jest dla Ciebie idealny.
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńO rany - rzeczywiście super kosmetyk ! Jednak cena potrafi skutecznie odstraszyć !
OdpowiedzUsuń