piątek, 5 października 2012

Makijaż: Avon Poczwórne cienie do powiek Mocha latte

Przy każdej okazji jestem obdarowywana różnymi kosmetykami. Szczególnie marki Avon- wiele moich koleżanek jest konsultantkami. Poczwórnych paletek mam kilka. Jednak kolorki z tej najbardziej mi odpowiadają.
Mam co do nich bardzo mieszane uczucia.


Kilak słów od producenta:

Avon prezentuje nowe poczwórne cienie do powiek True Colour :
- nowy, wygodny kompakt
- większe lusterko
- wypukły kształt ułatwiający aplikację
- udoskonalona formuła
- większy, ulepszony aplikator
Nowe, modne odcienie gwarantują doskonałą wierność koloru, a jedwabista formuła kryje jeszcze mocniejsze pigmenty.Kolory pozostają żywe nawet do 12 godzin.

Cena: 36,00/4x1,4 g

Niestety nie znalazłam składu.



Ciężko fotografuje się takie pudełeczko. Czarne, błyszczące- niestety  kiepskiej jakości. Szybko rysuje się i po jakimś czasie staje się matowe. Plusem jest duże lusterko i aplikator, którego nie ma na zdjęciu :D
W sumie dobrze się go używa, idealne do torebki. W każdej chwili można poprawić makijaż.
Cienie są bardzo fajnie rozmieszczone.
Wybór kolorów jest dość duży: brązy, róże, zielenie, szarości....

Nie mają zapachu.



Jak widać, pudełko bardzo ucierpiało.



Trochę osypują się, trzeba uważać przy aplikacji. Konsystencja jest raczej pudrowo-kremowa. Są średnio pigmentowane, daleko im do cieni Inglota. Jednak w miarę przyjemnie aplikuje się je na powieki.
Mamy do wyboru dwa matowe i dwa ze shimmerem.
Najjaśniejszy jest moim ulubieńcem, używam go często jako cienia bazowego, lub rozświetlam nim łuk brwiowy.
Nie nakładam cieni codziennie, jest to trudne, gdy wstaje się o 5 rano :D Chyba wydłubałabym sobie oko pędzelkiem :D Kilka razy dźgnęłam się spiralą maskary w oko :D





Co do trwałości hmm... Bez bazy wytrzymują maksymalnie 2-3 godzinki. Z bazą Hean Stay on około 9-10 godzin. Cienie są na powiece, ale blakną, kolor traci trochę na intensywności. Denerwuje mnie to, ponieważ na ślubie/imprezie itd nie lubię poprawiać makijażu.
W sumie czego spodziewać się po cieniach, które kosztują 20 zł (po tyle widziałam je w katalogach- właśni sprawdziłam :D), czyli 5 zł za sztukę. Dla porównania Inglotowe kosztują już powyżej 10 zł za sztukę ( chyba około 12 zł, nie orientuje się teraz). A paletki Sleek około 30 zł a mamy tam kilka odcieni. Moim zdaniem kupowanie tych paletek jest po prostu mało ekonomiczne.
Sama nigdy bym ich raczej nie kupiłam, może pierwszy egzemplarz do wypróbowania.

Plusy:
+lusterko
+aplikator
+waga cieni
+poręczne opakowanie


Minusy:
-za mało napigmentowane
-kiepskiej jakości opakowanie
-mogą się osypywać
-tracą intensywność

 

Moja ocena: 4,0/6,0


Spotkałyście się już z tymi cieniami? Używałyście? Chętnie poznam wasze zdanie. Jakie cienie polecacie oprócz Inglot i Sleek ?

Buziaki :*


47 komentarzy:

  1. nigdy ich nie miałam ale przyznam, że bardzo mało używam cieni, głównie dlatego, że te dobre są już droższe a chcąc mieć kilka kolorów trzeba wydać trochę pieniędzy + trzeba umieć ładnie je użyć to też jest sztuka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje koleżanki co urodziny lub święta podrzucają mi w prezencie kolejne paletki Avonu i jakoś kompletowanie paletki Inglota opornie mi idzie :D

      Usuń
  2. Używałam.
    Wg. mnie są mało intensywne .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie za mało :)
      Na co dzień to jeszcze ujdzie. Nie robię zbyt intensywnego makijażu.

      Usuń
  3. również byłam konsultantką i w zasadzie miałam sobie kiedyś sprawić taką paletkę, ale potem uznałam, że nie ma sensu dać tyle pieniędzy za raptem cztery cienie - uzbierałam kasę i kupiłam paletę 180 cieni :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie i nie, Avon jest paskuda :( Oprócz Inglota lubię np. Gosh, Bourjois. Przynajmniej są trwałe :) Lubię też sypkie i mineralne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Avonu to kupuję jedynie serum do końcówek i tusz SuperShock :) Reszta to raczej buble.

      Usuń
  5. w kwestii cieni się nie wypowiem, albowiem na moich powiekach nic się nie trzyma. Świetne kolory ma ta paletka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie bez bazy ani rusz :)
      Eh, przez Ciebie ciągle mam w głowie ten róż the balm hot mama :D Jeżeli go kupię, to Ty będziesz temu winna :D

      Usuń
  6. nie kupiłabym raczej nawet na dzień

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym je kupiła, a nie dostała w prezencie, to plułabym sobie w brodę. Już wolę dołożyć i kupić coś lepszego z czego będę zadowolona :)

      Usuń
  7. ja mam sporo cieni z Avon i bardzo je lubię :) fakt, pigmentacja mogłaby być nieco lepsza, ale nie będę narzekać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Średnio wychodzi około 5 zł za cień, więc nie jest dużo suma. Też nie mamy czego oczekiwać :D

      Usuń
  8. Lubię takie kolory, w sam raz na dzienny makijaż ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Słyszałam o tych cieniach dużo dobrego, właśnie o tym zestawie kolorystycznym;-) Ja najbardziej lubię paletki Sleeka;-) Używam codziennie;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też zauważyłam, że jak na produkty Avonu, to tą paletkę częściej widzę na blogach :)

      Usuń
  10. Mam te cienie, ale nie używam zbyt często, wolę jednak maty:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Większość zdecydowanie jest ze shimmerem. Jedynie w tej paletce mamy dwa maty.

      Usuń
  11. Moje kępki były za 12.50zł ale widać, że są takie troszkę chińskie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te z Donegala są całkiem ok, ale wiadomo nie ma cudów za tą cenę :)

      Usuń
  12. Kolory jak dla mnie mogą być ale ja i tak jestem wierna paletką Sleekowym ;))

    OdpowiedzUsuń
  13. ja mam dwie paletki z tej seri i całkiem fajne sa te cienie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zależy od paletki i od konkretnego cienia. Jeden są mniej pigmentowane, drugie bardziej.

      Usuń
  14. niestety, niski pigment to zbyt duży minus, raczej ta paletka nie znajdzie się w moim kuferku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie :) mam ich kilka i w sumie jakoś nie mam wielkiej ochoty ich używać.

      Usuń
  15. bardzo ładne kolorystycznie są te paletki Avonu, ale jednak się nie skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ładne cienie, natomiast mówiąc szczerze, mimo, że jestem konsultantką, to kolorówka Avonu do mnie nie przemawia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do mnie też. Zresztą jakoś nie mają nic ciekawego godnego uwagi. No oprócz SuperShocka :D

      Usuń
  17. fajne zestawienie kolorystyczne.. szkoda, że jakościowo takie kiepskie :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielbiłabym je, gdyby były lepiej napigmentowane. Bardzo lubię takie kolorki :)

      Usuń
  18. Wyglądają ciekawie, a ja jakoś nie mogę się przekonać do avonu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja muszę po prostu wszystko pooglądać, pomacać i w ogóle zanim kupię :) Takie firmy katalogowe również do mnie nie przemawiają.

      Usuń
  19. Ładne kolorki , takie lubię najbardziej : )

    OdpowiedzUsuń
  20. Masz oko, bardzo fajnie wyszło:))

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja bardzo je lubię :) I ta paletka również przypadła mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  22. kiedyś miałam przyjemność je wypróbować, ale są zdecydowanie za mało intensywne
    zdecydowanie wolę inne produkty z Avonu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy je zobaczyłam to się po prostu zakochałam. Czar niestety prysł po pierwszym użyciu.

      Usuń
  23. Jak dla mnie wyglądają na takie hmm.. kremowe :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pierwszej chwili też tak pomyślałam, jednak przy aplikacji wszystko stało się jasne :)

      Usuń
  24. Miałam kilka produktów z Planet Spa i były całkiem fajne. Szczególnie błotko do ciała :D Nie wiem, czy je jeszcze mają.

    OdpowiedzUsuń
  25. ja mało co używam czegoś z avonu, ciekawa recenzja, miło było poczytać :)
    może się poobserwujemy nawzajem? :)

    OdpowiedzUsuń
  26. miałam paletkę fioletów i kompletnie się nie sprawdziła, przyzwyczaiłam się do mocnej pigmentacji cieni z Inglota :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wszystkie Wasze komentarze. Każda opinia jest dla mnie ważna :)