W marcu natrafiłam na wodę różaną w zielarskim. Nie sadziłam, że u mnie można kupić coś takiego :D Może Opole to nie koniec świata?
Jak my, blogerki, dobrze wiemy- woda służy do tonizowania skóry. Używana również do celów kulinarnych, o czym dowiedziałam się całkiem niedawno.
Woda różana jest produktem ubocznym, powstającym przy destylacji olejku różanego. A jednak może się na coś przydać! ;)
Butla jest solidna i duża. Utrzymana w różowej kolorystyce, co akurat nie jest w moim stylu, ale nie oceniajmy po opakowaniu! Mieści w sobie 330 ml produktu, za który zapłaciłam około 21-22 zł. Jak na ceny w sklepach stacjonarnych chyba jeszcze nie jest aż tak źle.
Zamykana na solidny zatrzask. Niestety dziurka jest za duża i przez ten krater wylewa się za dużo produktu.
Woda, jak nazwa wskazuje, pachnie różą, jednak z dodatkiem czegoś dziwnego :D Troszkę przypomina konfiturę różaną. Zapach nie utrzymuje się an twarzy, znika w mig. Nawet podczas aplikacji nie drażni nosa, bo jest lekki i odświeżający.
Moim zdaniem jest tak samo wydajna, jak pozostałe toniki. Niczym się od nich nie różni. No prawie!
Z poprzednich toników byłam bardzo niezadowolona, niezadowolona, średnio zadowolona lub po prostu zadowolona :D Nie było żadnego wow, same wiecie o czym mówię.
No ale co z tą wodą? Hmmm pierwszy raz jestem bardzo zadowolona z kosmetyku do tonizowania twarzy. Sama nie wierzę, ale tak jest.
Po pierwszym użyciu nie odczuwałam ściągnięcia, skóra nie była podrażniona, w dodatku przyjemnie miękka.
Po dłuższym użytkowaniu zauważyłam, że moja cera jest w zdecydowanie lepszej kondycji. Mniej podrażnień, skóra lepiej nawilżona i bez uczucia ściągnięcia. W dotyku przyjemnie miękka i gładka. Dodatkowo po jej użyciu moje naczynka odrobinę się uspokajają :)
Szerze? Nie oczekiwałam aż tak dobrych rezultatów. Jestem pozytywnie zaskoczona. Kupiłam pod wpływem zachwytów dziewczyn z blogosfery. Nie żałuję i na pewno kupię kolejną butelkę :)
Plusy:
+duża pojemność
+przyjemny dla noska zapach
+naturalny skład
+tonizuje skórę, koi, nawilża i pozostawią ją miękką i gładką
Minusy:
-różowe opakowanie hahaha :D
Moja ocena: 6,0/6,0- Mój KWC do tonizowania, nie prędko jej zmienię ;)
Nici z mojego wypoczynku. Ganiam jak szalona! Z miesiąca leniuchowania zrobi się jeden tydzień, przy dobrych wiatrach :D
Wpadło również kilak nowości, o których będzie zbiorczy post. Niektóre są w drodze :)
Buziaki!
Ciekawy ten tonik, jednak mam jeszcze do wykorzystania toniki z Ziaji :)
OdpowiedzUsuńDo zobaczenia na spotkaniu w Częstochowie!
U mnie toników brak, chyba jedyny kosmetyk, którego nie mam w nadmiarze :)
Usuńja bardzo lubie wodę różaną ;) tej jeszcze nie miałam- ale myślę, że wody z różnych firm niewiele się od siebie różnią :)
OdpowiedzUsuńDokładnie. Może substancje pomocnicze troszkę inne, ale w gruncie rzeczy to samo :)
UsuńDokładnie. Może delikatnie różnią się substancjami pomocniczymi, ale praktycznie to jedno i to samo :
Usuńciekawy tonik:) może i ja bym się na niego skusiła jeśli mówisz że delikatnie uspokaja naczynka:)
OdpowiedzUsuńJak go użyję, to po kilku minutach cera się uspokaja. Często niestety mam zaczerwienienia :/
UsuńMiałam hydrolat z róży damasceńskiej, był bardzo fajny, chociaż uspokojenia naczynek nie zauważyłam - chyba rozejrzę się za podobnym tonikiem ;)
OdpowiedzUsuńJa bym jeszcze capnęła jeszcze kocankowy albo z czarnej porzeczki. Jedna na razie za bardzo boję się eksperymentować ;)
UsuńZachęcona też będę ją poszukiwała.
OdpowiedzUsuńZielarskie an celowniku!
UsuńLubię wodę różaną, moja skóra się z nią wręcz zaprzyjaźniła :)
OdpowiedzUsuńJak widać, moja też ;)
UsuńZapach róży bułgarskiej ... uwielbiam! ;)
OdpowiedzUsuńTy szczęściaro, mieć wodę różaną u siebie w mieście! :D A co dopiero w domu :D
OdpowiedzUsuńwiem jakim dobrodziejstwem jest woda różana.
OdpowiedzUsuńmiałam ale innej marki, na pewno do niej wrócę :)
Uwielbiam wodę różaną ! Zawsze stoi na mojej toaletce :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie próbowałam wdrożyć wodę różaną w swoją pielęgnację;)
OdpowiedzUsuńnienawidzę różanego zapachu w kosmetykach, także jest to produkt nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńAle kusisz;))
OdpowiedzUsuń