Pierwszy raz dostałam ta maseczkę w prezencie. Byłam do niej bardzo sceptycznie nastawiona, nie mam zaufania do firm "katalogowych". Po kilku użyciach jednak się do niej przekonałam. Polubiłam i sama kupiłam :) Jednak nie jest to miłość na zawsze.
Kilak słów od producenta:
Maseczka sprawia, że pory stają się widocznie oczyszczone i zwężone. Usuwa zanieczyszczenia oraz nadmiar sebum, które zatykają pory. Kosmetyk zawiera kwas salicylowy, który złuszcza skórę oraz wyciągi z oczaru wirginijskiego i eukaliptusa, znane z oczyszczających, ściągających i antyseptycznych właściwości.Składniki aktywne: kwas salicylowy, wyciąg z oczaru wirgińskiego i eukaliptusa.
Cena: 14zł/75 ml
Skład:
Aqua, Kaolin, Sodium Methyl Cocoyl Taurate, Silica, Alcohol Denat., Glyceryl, Bentonite, Oriza Sativa Starch, Sodium Chloride, Glyceryl Stearate, Pantaerythrityl Tetraethylhaxanoate, Polysorbate 20, Xantan Gum, Parfum, Hamamelis Virginiana Extract, Imidazolidinyl Urea, Salicylic Acid, Mathylaparaben, Disodium EDTA, Eucalyptus Globulus Extract, Cl77891, Cl42090
Plusem tego produktu jest mocne i solidne opakowanie. Miałam je dość długi czas w kosmetyczce, otwierałam i zamykałam kilka razy w tygodniu- zatrzask nie połamał się, tubka w idealnym stanie.
Łatwo wydobywa się produkt. Problem może pojawić się, gdy mamy już mało maseczki w środku- troszkę ciężko ścisnąć tubkę. Jednak dla mnie nie jest to duża wadą. Ewentualnie można rozciąć opakowanie.
Konsystencja jest kremowa, nie spływa z twarzy. Przyjemnie nakłada się na twarzy.
Po 4-5 minutach zastyga na twarzy- jak każda maseczka z glinką. Przed zmyciem spryskuję twarz wodą termalną, łatwiej zmyć zastygłą skorupkę.
Maseczka ma jasnozielony kolor- po nałożeniu wyglądamy jak ufo :D
Jest bardzo wydajna, jedno opakowanie starcza na 5 miesięcy przy użytkowaniu 1-2 razy w tygodniu.
Zapach dość intensywny, ale go lubię. Lekko kwiatowy. Dość długo utrzymuje się na twarzy, nawet po zmyciu.
Działanie tej maseczki jest całkiem przyzwoite. Ściąga pory, oczyszcza twarz. Jednak nie ma tu mowy o jakimś głębokim oczyszczaniu. Większość wągrów pozostaje na swoim miejscu. Chyba nie am specyfiku, który jest w stanie usunąć je na zawsze :/
Po jej użyciu skóra jest matowa i miękka w dotyku. Niedoskonałość szybciej się goją.
Plusy:
+cena
+dostępnośc
+efekt matu
+lekkie oczyszczenie twarzy
+ściąganie porów
+ładny zapach
+niedoskonałości szybciej znikają
+wydajna
Minusy
-przy częstszym stosowaniu może wysuszać (alkohol w składzie)
-brak głębokiego oczyszczania
-nie usuwa wągrów
Maseczka ma wiele plusów, jednak nie kupię ponownie. Uważam, ze moaj skóra już się do niej przyzwyczaiła. W sumie zużyłam już prawie 2 opakowania, z czego jedne dostałam w prezencie. Początkowo byłam mile zaskoczona. Teraz będę znowu poszukiwała mojego KWC.
Kto wie, może kiedyś do niej wrócę :)
Moja ocena: 4,0/5,0
A jakie są wasze lubione maseczki? Co polecacie do cery tłustej i tradzikowej ?
Buziaki :*
Chyba warta wypróbowania!:)
OdpowiedzUsuńW promocji kosztuje ok 10 zł, wiec nie jest to dużo a jest bardzo wydajna :)
Usuńjakie maseczki? ja polecam jak zawsze domowe sposoby :) ta wydaje się ciekawa chociaż ten alkohol na pewno wysuszy nam skórę dlatego pewnie warto użyć dobrego kremu nawilżającego;)
OdpowiedzUsuńSzczerze, to też jakoś nie przepadam za alkoholem na początku składu.
UsuńJakoś nie mam zaufania do kosmetyków z serii Clearskin z Avonu. Mam taki punktowy 'wysuszacz' do pryszczy i zupełnie się u mnie nie sprawdził:/
OdpowiedzUsuńCzytałam o nim. Jak dla mnie wszystkie tego typu kosmetyki to strata pieniędzy.
Usuńja akurat z tą maseczką miałam bardzo duże problemy.
OdpowiedzUsuńPo pierwszym użyciu bardzo piekła mnie skora, była zaczerwieniona i podrażniona.
No ale takie też są uroki posiadania wrażliwej skóry:-(
Za to ich peeling z tej serii bardzo lubię i o dziwo nie podrażnia mnie tak jak maseczka:-)
Peeling też miałam, dostałam właśnie razem z maską. Bardzo polubiłam, świetnie zdzierał.
UsuńJednak cały czas szukam odpowiednika St. Ives :)
jak na razie NovaClear :D
OdpowiedzUsuńJa bym się jednak nie skusiła:(
OdpowiedzUsuńDużo nie tracisz :)
UsuńA ja lubię tę maseczkę;)
OdpowiedzUsuńBiorąc pod uwagę inne produkty Avonu, to ona zdecydowanie się wyróżnia.
UsuńA mi się wydaje, że to taki średniak :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie , nie jest to produkt, który trzeba koniecznie wypróbować.
UsuńNie jestem przekonana do avonu ;(
OdpowiedzUsuńJa też. Oprócz paru fajnych kosmetyków, większość to zdecydowanie buble.
UsuńCiekawa maseczka, lubię takie glinkowe cudactwa. Co do Avonu i Oriflame to zawsze mam tak że sobie coś upatrzę, a potem nie mam u kogo zamówić, a chodzić i szukać konsultantki, to mi się nie chce. Leń ze mnie ;)
OdpowiedzUsuńDostępu od Oriflame też jakoś nie mam Z Avonu, tak jak psiałam, dużo rzeczy dostaję. Myślę, że w normalnych sklepach można kupić dużo lepsze produkty.
UsuńMasz rację, na pewno w sklepach są dostępne dużo lepsze produkty, ale czasami tam mam że jak już coś upatrzę to nie mogę wytrzymać, heh ;)
UsuńSkąd ja to znam :D
UsuńMój luby coś już o tym wie :P
Jak mój zobaczył ile mam kosmetyków, to dał mi szlaban na zakupy, heh. Powiedziałam mu, że jak on przestanie kupować swoje "pierdoły", to ja przestane kupować kosmetyki ;)
UsuńMój A. wie, że ja i tak nie przestanę i nawet nie próbuje już z tym walczyć :D
UsuńChociaż czasem już go nerwy biorą, gdy potrafię łazić po Rossie, Douglasie, Sephorze, Naturze czy Mario :D
Ja dlatego po takich sklepach chodzę sama, bo jak bym była z nim to chyba by mnie zamordował ;)
UsuńKurcze, nie da się ich jakoś przeprogramować ? :D
UsuńNie znam żadnego faceta, który lubi łażenie po sklepach, w dodatku z kosmetykami :D
Mam zupełnie inny typ cery, i niestety nic mądrego nie doradzę :(
OdpowiedzUsuńGreat product!
OdpowiedzUsuńNie przekonuje mnie jakoś do siebie ta maseczka... Coś nie do końca ufam Avonowi - większość ich produktów, które kiedyś w zamierzchłych czasach kładłam na twarz, podrażniało mnie z lekka... więc nie ma co prowokować... :P Swoją drogą, niby glinka, a wygląda jakoś dziwnie, sztucznie (?)
OdpowiedzUsuńW porównaniu z maską Dermaglin, to w tej z Avonu czegoś mi brakuje. Niby wszystko jakoś jest ok,a le czegoś mi brakuje. Twarz jakoś się do niej przyzwyczaiła, może skład zmienili. Nie wiem.
UsuńMam już na oku kilka masek z glinką, czas będzie wypróbować :)
ja wlasnie dlatego zby skora sie nie przyzwyczaila ta sama maske uzywam co 2 tyg..
OdpowiedzUsuńJeśli ma alkohol to na policzkach maska zrobiłaby mi Saharę :(
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM DO MNIE NA BLOGA W SPRAWIE SPOTKANIA BLOGEREK WE WROCŁAWIU!
OdpowiedzUsuńhttp://zauroczona-kosmetykami.blogspot.com
WAŻNE :)
Mam pytanie: Może oprócz zlotu tego dnia (13.10) zrobimy też SWAP? Przyniesiemy swoje kosmetyki do wymiany i się nimi powymieniamy - co Ty na to?
OdpowiedzUsuńDo cery zanieczyszczonej polecam koreańską maseczkę Zamian Gold Cacao Pack, chyba pierwsza maseczka, która faktycznie coś u mnie zdziałała :) I przy tym nie wysusza, nawet pielęgnuje skórę, co dla mnie już w ogóle jest cudem w przypadku maseczki oczyszczającej ;)
OdpowiedzUsuńNo cóż,ja z kolei borykam się z suchą skórą,ale recenzja tej maski to profeska
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona maseczka to Zamian Gold Cacao Pack, to produkt który odmienił moje zdanie na temat maseczek ponieważ już po pierwszym użyciu efekty są zdumiewające! po dłuższym stosowaniu można bez problemu pozbyć się trądziku i przebarwień, a na dodatek ten zapach czekolady...polecam
OdpowiedzUsuńbuźka
Polecam maseczkę z glinką zieloną Ziaji Nuno. Dobra dla cery tłustej, trądzikowej.
OdpowiedzUsuń